Abu Azaitar (zdj. www.sporty-walki.org) |
Włodarze KSW albo tak bardzo wierzą w umiejętności Piotra
Strusa, albo tak go nie lubią, że zdecydowali się na takie zestawienie. Abu
Azaitar cztery ostatnie pojedynki rozstrzygnął na swoją korzyść ciężko nokautując
rywali. Ofiarami bezkompromisowego Marokańczyka padli m.in. Marcin Naruszczka,
Krzysztof Kułak oraz Jack Marshman. Strus natomiast żadnej z ostatnich pięciu
swoich walk nie może uznać za udanej. Porażki z Wendresem Carlosem da Silvą,
Azizem Karaoglu czy w marcu tego roku z Karlosem Vemolą przeplatał ze
zwycięstwami przez kontuzję rywala (Kułak), oraz wyłącznie dzięki przychylności
sędziów z Mattem Horwichem.
Trener Strusa Łukasz Jurkowski twierdzi, że znają sposób na
Azaitara. Wydaje mi się, że to wyłącznie dobra mina do złej gry. Walka z Vemolą
pokazała jak wielkie braki ma Strus, który zaledwie przez jeden moment zagrażał
Czechowi. Myślę, że Abu brutalnie w swoim stylu, ciężkimi cepami wybije na
jakiś czas MMA z głowy Warszawiaka. Pomysłem sztabu Nastula Team zapewne jest
zejście do parteru z Azaitarem i tam szukanie szansy. Chwileczkę, spójrzmy na
rekord Piotra i zobaczmy ile zwycięstw odniósł poprzez poddanie rywala? ZERO i
właśnie tyle procent szans daje mu na zwycięstwo.
Po raz pierwszy do walki Strus vs Azaitar miało dojść rok
temu. Wówczas choroba wykluczyła Marokańczyka z gali. Zastępujący go
sparingpartner Aziz Karaoglu już w pierwszej rundzie znokautował faworyzowanego
Polaka. W tamtym czasie zestawienie Abu z Piotrem miało sens. Obecnie jest to
rzucenie młodego Polaka na pożarcie będącego w gazie Azaitara, który poczynił
takie postępy, że zostawił daleko w tyle podopiecznego „Jurasa” Jurkowskiego. Włodarze
KSW popełnili taki sam błąd zestawiając Kamila Walusia z Olim Thompsonem.
Kiedy Marokańczyk upora się już ze słabym Strusem liczę, że
dostanie rywala godnego siebie… może Jay Silva albo Kendall Grove na KSW w
Szczecinie (wielu Niemieckich fanów Azaitara chętnie pojechałoby do
przygranicznego miasta). Tymczasem Strus jeżeli przegra powinien zamienić się
miejscami z Bartoszem Fabińskim mistrzem PLMMA, którego chętnie bym oglądał w
federacji KSW.
0 komentarze:
Prześlij komentarz