Z oktagonu UFC: UFC 156 Viva Brazil

Antonio Silva (banzaj.pl)
We wczorajszej gali UFC 156 w trzech najważniejszych walkach tryumfowali Brazylijczycy.
W walce wieczoru mistrz kategorii piórkowej Jose Aldo po ciężkiej przeprawie z Frankie Edgarem obronił pas. W co-maine evencie, po nudnej i ciągnącej się jak flaki z olejem walce, Antonio Rogerio Nogueira pokonał Rashada Evansa. Mam wrażenie, że Evans już się skończył. Były mistrz kategorii półciężkiej resztki motywacji jaka mu została do MMA, wykrzesał w walce ze swoim byłym przyjacielem Jonem Jonsem.
Największą niespodziankę wieczoru sprawił kolejny Brazylijczyk Antonio Silva. "Big foot" miał być tylko przetarciem dla Alistaira Overeema przed walką o mistrzostwo. Holender od konferencji prasowej, przez ważenie po samą walkę lekceważył Silvę. Overeem były kickboxer przez niemal całą walkę nie trzymał gardy pokazując iż nie boi się ciosów "Big foota". W trzeciej rundzie mu się to nie opłaciło. Silva mocnymi ciosami rozbił wyraźnie zmęczonego Holendra i w efektowny sposób znokautował go pod siatką. Wynik tej walki mocno pokrzyżował plany samego Overeema jak i włodarzy UFC, którzy upatrywali w nim nowego mistrza w wadze ciężkiej.
Brazylia reszta świata 3 do 0.
Share on Google Plus
    Blogger Comment
    Facebook Comment

0 komentarze:

Prześlij komentarz

REKLAMA

Hern z Lasu