Z parkietu TBL: Błędy trenera Niedbalskiego

zdjęcie (trojmiasto.pl)
Od jakiegoś czasu dochodzę do wniosku, że Trefl Sopot pod wodzą trenera Niedbalskiego nie osiągnie sukcesu w Polskiej lidze. Mam wrażenie, że bardzo szybko zakończy się przygoda w Play off.
Kiedy w początkowej fazie sezonu pierwszym trenerem drużyny był Żan Tabak wszystko funkcjonowało jak należy. Pomimo porażek w europejskich pucharach w TBL Trefl grał bardzo dobrze, szczególnie w obronie.
Po odejściu Chorwata pierwszym trenerem został jego asystent Mariusz Niedbalski. Wydaje mi się, że po zmianie szkoleniowca w początkowym okresie dobra gra zespołu wynikała z tego, iż zespół grał jeszcze według filozofii Tabaka. Był nadal w rytmie do jakiego ich przygotowywał Chorwat. Później kiedy trener Niedbalski stopniowo wprowadzał swoją filozofię wszystko zaczęło się psuć, jakby ktoś nasypał piasku w dobrze naoliwioną maszynę. Nie ukrywam, że ważnym czynnikiem było też odejście Zamojskiego.
Błędy trenera Niedbalskiego:
Po pierwsze: rotacja. Trener Niedbalski przypomina mi bardziej Kārlisa Muižnieksa niż Tabaka. Gracze pierwszej piątki są przemęczeni grając długie minuty bez zmiany, niekiedy w rozstrzygniętych już meczach. Stefański czy Jermakowicz siedzą na ławce rezerwowych w czasie kiedy Dylewicz ostatkiem sił biega po parkiecie. Niedbalski też wprowadza swoje eksperymenty. Harrington gra obok Turnera. Spralija razem z Loobym. Nic dziwnego, że przy takiej rotacji brak jest im świeżosći.
Po drugie: schematy. Niezależnie od zawodników na parkiecie schematy gry pozostają bez zmian. Kiedy z drużyny odszedł Zamojski, Dąbrowski przejął jego minuty gry a zagrywki nie zostały zmienione. Piotr Dąbrowski to typowo defensywny gracz, natomiast musiał wielokrotnie rzucać za trzy bo tak była ustawiona gra pod Zamojskiego. Tak samo jest kiedy Harrington zastępuje Turnera.
Po trzecie: ogólny pomysł na grę. Spralija zamiast grać pod koszem rzuca za trzy (ostatnio bardzo skutecznie). Waczyński nie dostaje pola do gry z piłką, tylko musi mozolnie szukać pozycji i dopiero dostaje piłkę w końcowej fazie akcji. Dylewicz nie dostaje podań w pozycji tyłem do kosza. Turner jakby nie miał ostatnio siły i jego wielokrotne rajdy pod kosz są zatrzymywane przez rywali.
Po czwarte: brak zaufania do Stefańskiego. Popularny "Stefan" jest dobrym duchem tego zespołu i przede wszystkim daje niesamowitą energię za każdym razem, gdy pojawia się na parkiecie. Ale przez dwie czy trzy minuty nie może za wiele pokazać. Walka pod koszem, obrona i poświęcenie to atuty, które wnosi na boisko Marcin Stefański. Jedyne czego potrzebuje to zaufania trenera i więcej minut!
Po piąte: obrona. Grając dla Tabaka to zdecydowanie Trefl grał najlepszą obronę w lidze. Obecnie jakby wszystko w tej obronie się rozłaziło. Czarni Słupsk już z Andrejem Urlepem na ławce obnażyli braki Trefla. Szczególnie Oded Brandwein swoimi wjazdami pod kosz pokazywał bezsilność zagubionych w obronie graczy Niedbalskiego.
Myślę, że to ostatni moment dla drużyny Trefla aby wróciła na wcześniejszy dobry tor. Za późno już na zmianę trenera, ale nie za późno na zmianę filozofii gry.
Share on Google Plus
    Blogger Comment
    Facebook Comment

0 komentarze:

Prześlij komentarz

REKLAMA

Hern z Lasu