(zdj. www.chokes.pl/) |
Miała
być walka roku i nic z tego nie wyszło. Piąty czy już szósty raz
nie udało się zestawić Tomasza Drwala z Mamedem Chalidowem.
Drwalowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i formy z przed
poważnej kontuzji. Niestety cała plejada gwiazd szykowanych jako
zastępstwo za Krakowskiego fightera okazała się mrzonkami. Parę
dni temu wszystkie branżowe portale obiegła wiadomość:
Przeciwnikiem Mameda będzie Brett Cooper ... kto? zapytali sympatycy
MMA.
Brett
Cooper (20-10) to zawodnik nie anonimowy. W końcu stoczył
dwanaście walk dla organizacji Bellator. Co więcej, walczył tam z
najlepszymi (dwukrotnie ze Schlemenko, Dougiem Marshallem czy
mistrzem Bellatora Brandonem Halseyem). Styl walki Amerykanina choć
bardzo solidny, nie zapada w pamięć.
Mamed
Chalidow (29-4-2) wygrał ostatnie dziewięć walk i na pewno będzie
chciał podtrzymać tę niesamowitą passę. Na tle poukładanego i
pozbawionego finezji brodacza wirtuozeria urodzonego w Czeczeni
zawodnika będzie przytłaczająca. Mamed ma za sobą świetnie
przepracowany okres przygotowawczy. Czy fighter o pseudonimie
"Fudoshin" jest w stanie mu zagrozić?
Brett
Cooper (44 miejsce w rankingu Fight Matrix w kategorii średniej)
dysponuje bardzo silnymi uderzeniami. Rzucane przez niego cepy i
ciosy podbródkowe wywróciły nie jednego z jego rywali (13
wygranych przez KO/TKO). Jeżeli dodamy do tego zapasy na wysokim
poziomie i bezpardonowe "ground and pound" to wychodzi nam
solidny rywal. Co więcej Cooper ma dopiero 27 lat i doświadczenie
30 walk.
Obejrzałem
parę walk "Fudishina" i jestem ciekawy jak mocny opór
stawi naszemu mistrzowi? Na niekorzyść Bretta działa fakt, że to
będzie jego pierwsza walka poza USA, nie liczę walki w Meksyku bo
odbyła się w graniczącej ze Stanami Tihuanie. Podobno włodarze
KSW przy wyborze kierowali się podobieństwem stylu walki
Amerykanina do naszego Tomasza Drwala. Mi się jednak wydaje, że
chodziło o podobieństwo do Krakowskich Bardów z piwnicy pod
Baranami, bo w końcu to w "grodzie Kraka" odbędzie się
ta walka.
0 komentarze:
Prześlij komentarz