Przed KSW 27 Cage Time: Mamed Khalidov vs Maiquel Falcao

(zdj. mmanews.pl)

Wisienką na torcie świetnie zestawionej gali KSW 27 będzie pojedynek Mameda Chalidowa z Maiquelem Falcao. Nie będę tu wspominał o kontrowersjach związanych z Brazylijczykiem, skupmy się na tylko na sportowym aspekcie tego pojedynku.

Falcao legitymujący się rekordem 32-5, jest najgroźniejszym z dotychczasowych rywali Chalidowa. „Big Rig”, bo taki pseudonim nosi fighter urodzony w Pelotas, leżącym na południu Brazyli mieście, 23 pojedynki kończył przez KO/TKO. Większość z tych nokautów miało miejsce w pierwszej rundzie. Falcao to nie tylko siła ciosów, cała jego stójka jest doskonale poukładana. Dzięki ponad trzydziestu amatorskim walkom bokserskim Brazylijczyk potrafi świetnie kontrować, uderzać seriami, balansować ciałem i o czym często zapominają zawodnicy MMA uderzać pięściami na korpus. Boks połączony ze świetnym wyczuciem dystansu i soczystymi kopnięciami stanowi niezwykle niebezpieczny arsenał Maiquela Falcao. Ale „Big Rig” to nie tylko stójka, dzięki swojej sile potrafi doskonale wykorzystywać klatkę zarówno do sprowadzeń, klinczu, w którym potrafi używać kolan i tzw. „brudnego boksu” oraz do wstawania z parteru. Falcao może nie jest wirtuozem parteru, ale potrafi bardzo dobrze walczyć z pleców, a jego umiejętności BJJ są wystarczające, aby poddać niejednego rywala.

Mamed Chalidow (28-4) będzie chciał przedłużyć swoją passę zwycięstw do 9, ale nie będzie to łatwe zadanie. Urodzony w Groznym fighter jeszcze nigdy nie walczył z tak kompletnym przeciwnikiem, u którego ciężko byłoby znaleźć słaby punkt. Wydaje mi się, że Mamed jest szybszy, ale to ciosy Falcao ważą więcej. Chalidow doskonale walczy z pleców i z tej płaszczyzny w łatwy sposób poddaje rywali, ale na jego miejscu nie ryzykowałbym wciągania Brazylijczyka do gardy. Kiedy „Big Rig” rozbuja swoje pięści będąc z góry, mało który przeciwnik jest w stanie to przetrwać. Mamed powinien unikać walki w zwarciu, szukając swojej szansy z dystansu, zatrzymując Falcao seriami ciosów prostych i wysokich kopnięć, narzucając swoje tempo i rytm walki.

Pomimo Światowej klasy Maiquela Falcao pamiętajmy, że Mamed to Mamed i na pewno znajdzie sposób, aby to jego ręka powędrowała do góry po walce… tylko tym razem trzeba trochę mocniej trzymać kciuki.

Share on Google Plus
    Blogger Comment
    Facebook Comment

0 komentarze:

Prześlij komentarz

REKLAMA

Hern z Lasu