( zdj.www.fight24.pl/) |
Po tym jak „Big John” Błachowicz podpisał kontrakt z UFC, jednocześnie
wakując pas mistrzowski, włodarze KSW wprowadzili plan awaryjny w kategorii
półciężkiej, szukając następcy fightera z Cieszyna. Podczas dwóch pojedynków z
Michałem Fijałką, Karol Celiński udowodnił, że to on zasługuje na angaż w
najlepszej federacji MMA w Europie. Ich pierwsza walka na MMA ATTACK 3 nie
przyniosła rozstrzygnięcia. W rewanżu, który odbył się na Berserker Arenie 4, jakiś
cudem „Cebula” z Olsztyna przetrwał grad ciosów Szczecinianina i zwyciężył poprzez
duszenie.
Goran Reljic (12-4) to były zawodnik UFC. W marcu zeszłego
roku postawił bardzo wysoko poprzeczkę Janowi Błachowiczowi, a o jego porażce
zadecydowali sędziowie. Chorwat jest bardzo wszechstronnym fighterem.
Pięciokrotnie zwyciężał przez nokaut i tyle samo razy przez poddanie rywala.
Jeszcze nigdy nikt go nie poddał ani nie znokautował w walce.
Karol Celiński (11-4) większość swoich zwycięstw odniósł poprzez
poddanie. Raczej nie jest finezyjnym zawodnikiem. Pomimo dobrego boksu walczy
raczej z defensywy i większość ciosów zadaje z kontrataku. Olsztynianin bardzo
mocno stoi na nogach, przez co łatwo jest okopywać jego nogi.
Mam wrażenie, że obydwaj zawodnicy dadzą bardzo dobrą,
twardą walkę. Wbrew jednak przewidywaniom właścicieli federacji KSW, zwycięży
Chorwat i to on stanie się naturalnym pretendentem do pasa mistrzowskiego w
kategorii półciężkiej. Celińskiemu
brakuje doświadczenia w walkach z tak klasowymi rywalami jak Reljic, a
dodatkowo nie jest tak odporny na ciosy jak były zawodnik UFC.
0 komentarze:
Prześlij komentarz