Andre
Winner w pierwszej walce dla Polskiej organizacji nie pokazał się z
najlepszej strony, więc po jego walce z Leszkiem
Krakowskim nie spodziewam się za wiele.
Michał
Włodarek vs Oli Thomspon w tym pojedynku czekam na prawdziwe grzmoty.. „Spartan” z Anglii jest
niezwykle twardym zawodnikiem .Będzie zapewne przewracał Polaka ale nie
spodziewam się żeby przetrwał drugą rundę pod kawalkadą ciosów „Komara”.
Maiquel Falcao
vs Bret Cooper to chyba najmniej promowane zestawienie gali. Tymczasem
może to być walka wieczoru, ponieważ dwaj byli przeciwnicy Mameda Chalidowa to
wysokiej klasy fighterzy. Na innej gali w USA mógłby być to main event. Myślę,
że Falcao będzie próbował swojej szansy w parterz, gdyż w stójce nie uda mu się
ustrzelić twardego Amerykanina.
Rafał Moks
vs Jim Wallhead. Chyba każdy zawodnik kategorii 77 kg zna już repertuar
Szczecinianina - gilotyna lub skrętówka. Aslambek Saidov bezwzględnie udowodnił
braki popularnego „Kulturysty”. Anglik to bardzo doświadczony fighter i nie da
się złapać w pułapkę Polaka. Kibicuję Rafałowi ale w tej walce powinien
występować Saidov, który go pokonał w poprzednim pojedynku a swoją wysoką formę
udowodnił ubijając w półtorej minuty Samuela Quito na gali w Moskwie.
Mateusz
Gamrot vs Marif Piraev. Polak to ogromny talent. Ja jednak nie przepadam za
jego stylem walki. Wręcz jestem często znudzony oglądając metodyczną realizację
game planu. Nawet finezyjne techniki w wykonaniu fightera z Poznania nie dodają
kolorytu jego walkom. Jeżeli chodzi o wynik to zapewne wygra Gamrot małymi
punkcikami.
Tomasz
Narkun vs Goran Rejlic w ich pierwszej walce zakończonej kontrowersyjnym
werdyktem można się ewentualnie zgodzić z werdyktem, ale tylko ewentualnie.
Natomiast pojedynek o mistrzostwo z Attilą Veghiem to już jakaś pomyłka. Po
pierwsze był to najnudniejszy pojedynek jaki widziałem na żywo. Po drugie
obydwaj powinni zostać zdyskwalifikowani za unikanie walki jak Dawid Ozdoba w
walce z Burnejką. Po trzecie Rejlić nie zrobił niczego, żeby wygrać niczego
więcej niż Vegh. Stawiam na Narkuna o ile Goran nie zdąży go uśpić swoim stylem
walki.
Marcin Różalski
vs James McSweeney. Podobno Anglik bardzo mocno przepracował okres
przygotowawczy trenując m.in. z Piotrem Hallmannem. Mam nadzieję, że będzie
świetnie przygotowany, ponieważ Różal opowiada, że podczas rocznej przerwy w
startach odzyskał ogień walki oraz odmłodniał o 10 lat. Mocno wyeksploatowany i
porozbijany fighter z Wysp nie ma szans z 27 letnim „Płockim Barbarzyńcą”.
Jeżeli nie będzie kontuzji to Różal zwycięży przez KO/TKO.
Borys
Mańkowski vs Jesse Taylo.r Amerykanin jest zdecydowanie na fali. Jeżeli Mańkowski
będzie w takiej formie jak podczas gali w Poznaniu to z łatwością straci pas
mistrzowski. „JT Money” to wspaniały atleta. Background zapaśniczy obydwu
sprawi, że kluczowa w tej walce będzie stójka i tu upatrywałbym przewagi
Borysa. Jeżeli Polak wpadnie w którąś z pułapek Taylora to … KSW ma na
pokładzie Saidova „i nie zawaha się go użyć”. Ja jednak myślę, że Borys będzie
w takiej formie jak w zeszłym roku w Gdańsku a wtedy nawet George St Pierr by
mu nie dał rady.
Mariusz
Pudzianowski vs Peter Graham. Australijczyk wywodzący się ze
sportów uderzanych i ma warunki żeby ubić „Pudzillę”. Mariusz ma jednak
świetnych doradców i nie ułatwi zadania Grahamowi. Peter nie da rady bronić sprowadzeń
kiedy w jego nogi będzie wjeżdżał pociąg „Pudziolino”. To właściwie złe
porównanie. Pudzianowski to raczej lokomotywa Huzar, która z olbrzymią siłą będzie
wywracać Grahama. W parterze przewaga będzie po stronie Polaka, który już na
pewno zrobi użytek z nowej techniki jaką dopuściło KSW. Łokcie Polaka oraz
walka pod siatką będą kluczem do zwycięstwa Mariusza. PS. „Żaba to ptak tylko
skrzydeł mu brak”-Pudzian -„król przysłów”.
0 komentarze:
Prześlij komentarz