Luiz Ricardo Simon (zdj. www.polsatsport.pl) |
23
czerwca 2013 roku. Na biały ring KSW ustawiony w Gdańskiej Ergo Arenie wchodzi
nikomu nieznany fighter z Brazylii. Próżno szukać było jego walk na YouTube.
Naprzeciwko niego stanął obiecujący zawodnik Nastula Team Mateusz Piskorz.
Kiedy „Cado”, bo taki pseudonim nosi Brazylijczyk, schodził z ringu dźwigając
puchar za zwycięstwo, cała hala nagrodziła go gromkimi brawami. Mateusz Piskorz
nie miał żadnych szans w starciu z niezwykle dynamicznym Simonem. Nokaut wisiał
w powietrzu, jednak zawodnikowi z Warszawy udało się przetrwać.
7
grudnia na gali KSW 25 przeciwnikiem Luiza Ricardo Simona będzie wracający na
właściwy bieg swojej kariery Rafał Moks. Popularny „Kulturysta” ze Szczecina po
zaliczeniu czterech kolejnych porażek, pomimo świetnych i wyrównanych walk,
wreszcie przypomniał sobie jak się wygrywa. Najpierw udusił „Gilotyną” Marcina
Naruszczkę, a następnie w ten sam sposób poddał Abusupiyana Magomedova na gali GMC 4 w Niemczech.
Walka
z Simonem może być dla Moksa przepustką do pojedynku o pas mistrzowski KSW w
kategorii półśredniej. Brazylijczyk powinien wysoko zawiesić poprzeczkę
Szczecinianinowi. Aby zwyciężyć „Kulti”, będzie musiał zastosować cały swój
arsenał technik, zarówno w stójce jak i w parterze. „Cado” jest bardzo mocnym
puncherem i przy 10 cm przewagi wzrostu jest niezwykle niebezpieczny. Co prawda
Moks jest bardzo odporny na ciosy, ale często się odsłania, co może wykorzystać
Simon. Fighter ze Szczecińskiego klubu „Berserkers” powinien szukać swojej
szansy w parterze. Co prawda „Cado” też jest w tej płaszczyźnie solidny, ale
wydaje mi się, że na firmowe „Skrętówki” Moksa nie jest przygotowany.
Jeżeli
zwycięży Moks to zapewne dostanie szansę w walce z mistrzem (o walce Saidova z
Acacio w obronie pasa napiszę już wkrótce). Jeżeli wygra Luiz Ricardo Simon to
pewnie w swojej trzeciej walce na KSW zmierzy się z Borysem Mańkowskim.
Rafał Moks (zdj. mmarocks.pl) |
0 komentarze:
Prześlij komentarz