www.wfc.si |
Brazylia płacze, bo ich bohater przegrał z debiutującym w
UFC Polakiem. Początek walki, ba… nawet samo wyjście nie układało się po myśli
Hallmanna, który potknął się wychodząc na halę. Wyraźnie spięty fighter z
Polski zupełnie oddał pole Brazylijczykowi w pierwszej rundzie. Rozpędzony
Trinaldo kolejnymi mocnymi kopnięciami rozbijał obronę Hallamnna i dewastował
jego wątrobę. Po kolejnym piekielnym kopnięciu Polak osunął się na kolano, a
komentator Andrzej Janisz krzyknął „To koniec”…, Ale to była nie prawda, „Płetwal”
przetrwał tą nawałnicę, tylko i wyłącznie siłą swojej woli. Bo my chłopaki z
nad morza… nie to tylko i wyłącznie sukces Gdynianina i jego sztabu. W drugiej
rundzie okazało się, że huraganowe ataki Trinaldo był początkiem jego końca.
Brazylijczyk ciężko oddychał szeroko otwierając usta. Hallmann sprowadził
rywala do parteru i tam rozpoczął dewastacje. Ciężkie łokcie, jakie spadły na
twarz "Massaranduby” powoli wybijały mu dalszą walkę z głowy.
Niespodziewanie Polak wyciągnął mocną, brutalną „Kimurę”, po której Trinaldo
mógł już tylko odklepać. Nie pomógł mu nawet czarny pas BJJ.
Dziś cała Gdynia powinna świętować. Prezydent Szczurek
powinien ogłosić weekend z Hallmannem…, ale pewnie tego nie zrobi, bo nawet nie
wie, co to jest UFC. Tymczasem Piotr Hallmann wróci do kraju, jako bohater,
bogatszy o 50 tysięcy baksów, jako bonus za „Poddanie Wieczoru” no i pewnie już
nie będzie mógł się wymigać od ślubu ze swoją narzeczoną, bo już ma pieniążki
na wesele :-).
21 września Daniel Omielańczuk na gali UFC 165 zaliczy swój debiut
dla Amerykańskiej organizacji. Oczekujemy co najmniej takich emocji jak w walce
„Płetwala” i równie cennego zwycięstwa.
0 komentarze:
Prześlij komentarz