(zdj. gazeta.pl) |
…to nieprawda. Stało się i to
bardzo dużo. Polska nie wykorzystała szansy, aby wprowadzić koszykówkę z powrotem
„pod strzechy”. Pr-owo te mistrzostwa to masakra dla Polskiej ligi koszykówki. Po raz kolejny Maciej Lampe udowodnił, że
kadra bez niego jest lepsza niż z nim. Lampe nigdy nie miał dobrego wpływu na
morale drużyn. W przeszłości „olewał” zgrupowania, obrażał się. Przede
wszystkim to indywidualista i wydaje mi się, że nie pasuje do pozostałych elementów
układanki. Wydaje mi się, że dopóki w reprezentacji będzie Gortat to nie ma już
w niej miejsca dla Macieja Lampe. Gortat tymczasem udowodnił, że jest tylko
papierowym liderem. W rzeczywistości, gdy drużynie nie idzie, to on „Człowiek
rozrywka” nie potrafi pociągnąć za sobą drużyny, zmienić oblicza gry. Gdy tylko
okazało się, że mistrzostwa są przegrane i to z kretesem „Polish Machine”
podkulił ogon i nawet nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Nikt w ostatnich
kilkunastu latach nie zrobił więcej dla popularyzacji basketu w Polsce, ale
Gortat nie jest gwarantem sukcesu. Medialnie wszystko jest ok., natomiast,
kiedy coś nie idzie zaczynają się schody. Teraz pewnie, gdy tylko długi sezon
NBA zmęczy naszego gwiazdora, to szybko sięgnie po swoją koronną wymówkę „mecze
w kadrze w lato mnie wykończyły”. Jakoś nigdy nie słyszałem żeby bracia Gasol
czy Tony Parker płakali i żalili się na czas spędzony z reprezentacją swojego
kraju. „Niech pojadą, zobaczą, jak to
jest grać na najwyższym poziomie. Myślę, że przegrane mecze 20 punktami pokażą
im miejsce w szeregu” mówił Marcin Gortat przed Eurobasketem w 2011 kiedy sprawy kontraktowe z NBA nie pozwoliły mu zagrać w turnieju.
Grająca w osłabionym składzie Polska walczyła wówczas do ostatniego meczu z
Wielką Brytanią o awans. Widać było, że tacy gracze jak Dardan Berisha, Paweł
Leończyk czy Szymon Szewczyk, których teraz zabrakło w kadrze zostawiali serce
na boisku, a czy Pan Gortat może to powiedzieć o sobie po tym turnieju?
Bardzo mnie zawiedli Waczyński,
Ponitka i Zamojski. Poza pojedynczymi przebłyskami byli tylko tłem. Szczególnie
Zamojski, który ma największe doświadczenie z nich w Europejskiej koszykówce na
najwyższym poziomie, powinien dać więcej drużynie narodowej. Gdzie się podziały
jego wjazdy pod kosz, zbiórki i seriami trafiane trójki?
Jedynym zawodnikiem, który
powinien z podniesioną głową wrócić do kraju jest Michał Ignerski. Mam
nadzieję, że kapitan reprezentacji powróci za rok, bo wiek 33 lat to jeszcze nie
jest tyle, aby nie mógł pomóc reprezentacji. Niech zapyta o to asystenta
trenera Adama Wójcika.
Nie skreślałbym też trenera
Bauermanna. Dajmy czas coachowi z Niemiec, aby popracował z tą grupą. Mecz ze
Słowenią będący „grą o honor” pokazał, że reprezentacja pod wodzą tego trenera może
wygrać z dobrym zespołem i to w dobrym stylu.
Konkludując:
*Zastąpić w kadrze Lampego
Szewczykiem, Leończykiem lub Kuligiem.
*Nie kreować Gortata medialnie na
lidera, którym nigdy nie był i nie będzie.
*Rozpisać zagrywki pod
Waczyńskiego, Ponitkę i Zamojskiego.
*Dać większe pole do kreatywności
Koszarkowi i szalonemu Szubardze.
*Pozwolić Kelatiemu, który ma
niesamowity talent strzelecki robić swoje.
* I najważniejsze OBRONA zespołowa
i indywidualna.
0 komentarze:
Prześlij komentarz