KSW 22: Podsumowanie

Aziz Karaoglu nokautuje Piotra Strusa (eurosport.onet.pl )
Za nami 22 edycja Konfrontacji Sztuk Walki. Gala przeszła najśmielsze oczekiwania i myślę, że zaspokoiła apetyty nawet najbardziej wybrednych fanów MMA w Polsce. Mieliśmy spektakularne nokauty, piękne poddania i naprawdę stojące na wysokim poziomie pojedynki.

Waluś vs Piliafas
Christos Piliafas rozczarował. Został całkowicie zdominowany przez "Augustowskiego Drwala" i myślę, że już więcej  nie zobaczymy go na galach KSW. Waluś pokazał się z dobrej strony i tym zwycięstwem otworzył sobie drogę do dalszej ciekawej kariery w MMA.


Moks vs Naruszczka (poddanie wieczoru)
"Kulturyście" ze Szczecina potrzebne było właśnie takie zwycięstwo, aby znów uwierzył w swoje wielkie umiejętności. Rafał Moks nie dał żadnych szans Marcinowi Naruszczce i pokazał mu, że mistrzostwo niemieckiej organizacji nic nie znaczy na białym ringu KSW. W mojej ocenie przepiękna gilotyna w wykonaniu Moksa to poddanie wieczoru KSW 22. Ciekawe było by zestawienie Moksa z byłym przeciwnikiem Aslambeka Saidova, Rubenem Crawfordem (co stanowiło by eliminator do walki o pas w kategorii półśredniej).


Strus vs Karaoglu
To był fantastyczny popis Turka, który w swojej czwartej walce dla KSW pokazał siłę swoich pięści. Strus ponownie zaprezentował się przeciętnie (tak samo jak podczas pojedynku z Kułakiem). Karaoglu ciężkimi cepami wybił z głowy Strusa marzenie o podboju kategorii średniej. Włodarzom KSW chyba uzmysłowił fakt, że Strus nie jest tak dobry jak wydawało się niektórym. Ciekawym pomysłem mogło by być zestawienie Aziza z Krzysztofem Kułakiem w końcu łączą ich walki z trzema przeciwnikami (Dowda, Nobrega i właśnie Strus).

Azhiev vs Svoboda (nokaut wieczoru)

Niesamowity popis umiejętności Anzora na tle dwie klasy słabszego Czecha. Ściągnięty w ostatniej chwili w zastępstwie Pioskowika Svoboda po ciosie, który niemal "urwał mu głowę" padł niczym rażony piorunem. Wydaje mi się, że ta walka powinna uzmysłowić właścicielom federacji poziom sportowy Azhieva i następnym razem dostanie on godniejszego siebie rywala ... może "Kornika" Sowińskiego?


Bedorf vs Thompson
Bedorf wygrał zasłużenie będąc w każdej płaszczyźnie lepszym od rywala. Thompson pokazał niesamowitą  odporność kontynuując walkę pomimo rozbitych nóg i łuku brwiowego. KSW powinno sięgnąć po niego ponownie (może dla Pudzianowskiego?). Karol Bedorf mógł zakończyć walkę w drugiej rundzie ale zabrakło mu tzw. "instynktu zabójcy". Ostatecznie dowiózł do końcowego gongu zwycięstwo, ale zabrakło "postawienia kropki na i", przez co pozostał pewien niedosyt. Kolejną walką Szczecinianina będzie najprawdopodobniej pojedynek z Pawłem Nastulą o mistrzostwo kategorii ciężkiej.

Nastula vs Asplund
Walka całkowicie przewidywalna. Nastula pokonał słabego i ociężałego Asplunda, w parterze pokazując swój niesamowity kunszt. Czy to wystarczy na Bedorfa? Moim zdaniem nie... ale przekonamy się o tym już na KSW 24 (28 października w Łódzkiej Atlas Arenie).

Błachowicz vs Reljic (walka wieczoru)
Walka stała na dość wysokim poziomie, chociaż nie było upragnionego nokautu. Błachowicz pokazał się z bardzo solidnej strony udowadniając swój wysoki "światowy " poziom. "KO" było blisko, ale Chorwat wyratował się dzięki swojemu doświadczeniu. Wydaje mi się, że będzie niezwykle ciężko  sprowadzić jeszcze lepszego rywala dla "Johna" ... więc chyba trzeba zapukać do drzwi UFC.

Sędziowie
Nie po raz pierwszy ... zawiedli. W pierwszej walce Waluś bezkarnie uderzał Greka w tył głowy a sędzia Bronder nie reagował. W walce Anzora Azhieva sędzia Bagiński nie zareagował w porę na ciężki nokaut i mogło się to źle skończyć dla Czecha. Kilkokratnie również pomimo bezczynności walka nie wracała do stójki. Federacja KSW powinna pomyśleć o zmianie "sędzio-trenerów"... może na zagranicznych.
Share on Google Plus
    Blogger Comment
    Facebook Comment

0 komentarze:

Prześlij komentarz

REKLAMA

Hern z Lasu