Z parkietu TBL: Šime Špralja zacznij grać pod koszem

(zdjęcie trojmiasto.pl)
Po obejrzeniu lania jakie Trefl Sopot otrzymał od  Włocławskich dobermanów (nie mylić z terrierami Roba Tomaszka z Czarnych Słupsk) nasuwa mi się tylko jedno: Šime Špralja jesteś słaby! Już po meczu z Turowem Zgorzelec miałem takie przemyślenia na jego temat. Dzisiejsza postawa Chorwata tylko utwierdziła mnie w tym przekonaniu. Treflowi potrzebny jest center zupełnie w innym stylu. Špralja spędza na parkiecie więcej minut niż Kurt Looby, natomiast wnosi o wiele  mniej do gry Sopockiej drużyny. Jego eval na poziomie 7,9 nie powala. Średnia zbiórek na mecz 2 (słownie dwie zbiórki) to już dramat. W obronie raz po raz rywale mijają Chorwata i nie mają się czego bać gdyż w dotychczasowych meczech zanotował aż dwa bloki (w dziewięciu meczach). W dzisiejszym meczu o wiele niższy Boykin w kilku akcjach ośmieszył Sopockiego środkowego. Największą wadą Špralji moim zdaniem są jego inklinacje do rzutów z dystansu. Ok możesz rzucać 7 razy za trzy w meczu będąc centrem ale pod warunkiem, że nazywasz się Arvydas Sabonis. W Treflu ma kto rzucać za trzy (Waczyński, Zamojski, Dylewicz) więc Šime rusz swój tyłek pod kosz i wykorzystaj swoje centymetry. Zobacz jak to robi twój rywal z Gdyni Adam Hrycaniuk, 24 pkt w dzisiejszym meczu przy 90% skuteczności rzutów do tego 8 zbiórek.
Share on Google Plus
    Blogger Comment
    Facebook Comment

0 komentarze:

Prześlij komentarz

REKLAMA

Hern z Lasu