W drużynie New York Knicks byli wcześniej Carmelo Anthony i Amar'e Stoudemire. Dwaj niespełnieni we wcześniejszych klubach gracze formatu All Star. Dołączyli do nich jeden z najlepszych rozgrywających Jason Kidd, Rasheed Wallace, Kurt Thomas oraz J.R Smith. Jeżeli dodamy dotego solidnych Tysona Chandlera i Marcusa Camby to mamy zespół który nie powinien mieć problemu z zakwalifikowaniem się do Playoffs. Graczy tych możemy określić mianem gwiazd ale ... mogą też okazać się wypalonym białym karłem (i nie mówię tu o Jasonie Kiddzie) ale o ich wieku gdyż obecnie jest to najstarszy zespół NBA.
Miami Heat czyli wielkie trio James, Wade i Bosh dostało wsparcie w postaci dwóch graczy: najlepiej rzucającego za trzy gracza w historii NBA Raya Allena oraz niespełnionego Rasharda Lewisa. Mistrzowie z zeszłego roku są jeszcze silniejsi i nastawieni na sukces.
Boston Celtics co prawda stracili Allena ale w jego miejsce pozyskali Jasona Terry więc trio Rondo, Pierce i (starawy już) Garnett powinni nadal być mocni.
w przeszłości kilkukrotnie takie "eksperymenty" nie wypalały: Kiedy w 1996 roku do dwukrotnych mistrzów NBA dołączył Charles Barkley tworząc super-trio z Hakeemem Olajuwonem i Clydem Drexler wszyscy myśleli, że zdobędą z marszu kolejne tytuły. Nie udało się i Barkley do dziś nie ma na sowim koncie upragnionego mistrzostwa.Tak samo nie udało się gdy do Koby Bryanta i Shaqa O'neala dołączyli Gary Payton i Karl Malone. Co prawda czwórka ta dotarła do finału w 2004 roku ale na Detroit Pistons to było za mało.
0 komentarze:
Prześlij komentarz